Pokazuje: 151 - 156 of 156 WYNIKÓW

’Nie mam co na siebie włożyć!’- czyli o odwiecznym kobiecym dylemacie w wersji ciążowej… :)

Która z nas nigdy nie powiedziała w przypływie prawdziwej rozpaczy „nie mam się w co ubrać” mimo pękającej w szwach szafy? Szczerze, proszę… 🙂 Przypuszczam, że szukanie takiej przedstawicielki płci żeńskiej to jak przysłowiowe szukanie igły w stogu siana. Może i gdzieś rzeczywiście takie „egzemplarze” istnieją, ale chyba nie było dane mi ich nigdy poznać…:) Przyznaję się bez bicia i tortur, że ja bardzo często miewam takie „problemy”. Tym razem jednak sprawa przybrała formę zupełnie …

Off-road na górę Donas, czyli o tym, jak marynarka dostała się na wysokość 205,7 m n.p.m. :)

Tytuł dziś nietypowy, bo z pozoru mało szyciowy. Niech Was jednak nie zmyli tytułowy off-road! Będzie o szyciu, a dokładniej o marynarce, która zainspirowała (?) mnie i mojego Męża do podróży planowanej już od jakiegoś czasu. Podróży niedalekiej, ale pełnej wrażeń. Ale o tym za chwilę… 🙂   Moją „opowieść” zacznę najlepiej od samego początku (ma to chyba jakiś sens, prawda?:)) Otóż… Wspomniana wczesniej marynarka była chyba pierwszą rzeczą, której wcale nie planowałam szyć, czyli …

Jest wesele – jest sukienka! 'Burda’ – podejście nr 2… :)

Ciąża, nie ciąża – są okazje, na które każda kobieta chce się po prostu wystroić i wyglądać wyjątkowo. Jedną z takich imprez jest wesele. Trafiło się i mnie (nie moje oczywiście, tylko kuzyna :).  Jako, że termin ślubu wypadł mi pod koniec ósmego miesiąca ciąży, wyzwanie było niemałe. Trzeba znaleźć coś wygodnego (priorytet odnoszący się do każdej rzeczy, którą narzucam na siebie ostatnio), odpowiednio eleganckiego i (tak sobie przynajmniej wymyśliłam) zgranego z porą roku – w …

O tym jak miś został modelem…:)

Jak sam tytuł posta wskazuje, to nie ja będę dziś modelką. Jednak spokojnie – znalazłam sobie godnego (i na pewno bardziej wyluzowanego przed obiektywem) zastępcę. Przed Państwem – Pan Miś. 🙂 Z powodu braku „żywego” modela (lub bardziej modelki, biorąc pod uwagę kolorystykę) zaprezentujemy dziś w duecie (ja w roli fotografa) dwa kocyki niemowlęce/dziecięce, które wyszły spod stopki mojej maszyny… Jako pierwszy powstał kocyk będący połączeniem bawełny w grochy i różowego minky (materiały prezentowałam po …

Szara sukienka z rękawem kimonowym, czyli o dniu, kiedy zachciało mi się długiego rękawa… :)

Powiadają, że gdy powie się „A”, trzeba też powiedzieć „B”. Przychodzę więc dziś z drugim postem o niezupełnie już nowym, bo mającym niecałe dwa miesiące, „uszytku”. Będzie więc o sukience. Uszytej bez wykroju, według mojego „widzimisię”… 🙂 Po fali sukienek z krótkim rękawem, od których zaczęłam szycie (będą o nich posty w niedalekiej przyszłości) zachciało mi się czegoś bardziej uniwersalnego, możliwego do noszenia bez dodatkowego okrycia – przypominam, że pomysł zrodził się na początku marca, więc krótki rękaw …

Żółty płaszczyk, czyli pierwsze podejście do wykroju z 'Burdy’…

Od czegoś zawsze trzeba zacząć… Dziś o moim pierwszym razie – a nawet o dwóch: jest to bowiem pierwszy post na tym blogu, który opowiadać będzie o moim pierwszym wykorzystaniu do szycia wykroju z osławionej „Burdy „…   Zacząć wypadałoby chyba jednak od krótkiego wyjaśnienia,  dlaczego w ogóle zaczęłam szyć? Palce maczał w tym pewien Ktoś nazywany Świętym Mikołajem – gdzieniegdzie Gwiazdorem. Pan ten,  jak wiadomo, od wieków para się spełnianiem marzeń dzieci na całym …