Ok, przyznaję bez bicia – tytuł szyciowej spóźnialskiej nr 1 mam chyba w tym roku w kieszeni… 🙂 Co prawda pierwsze dwa posty po moim pociążowym powrocie to uszytki całkiem świeże (mowa o tej sukience kopertowej oraz o tym plecaku), ale ciąg dalszy już tak aktualny nie będzie. Zaczynam z grubej rury – od ubranka przygotowywanego jeszcze w ramach cyklu PROJEKT #wyprawka, uszytego tuż po porodzie (ale skrojonego jeszcze przed). Spóźnienie niemałe, bo Marysia (właśnie dziś ❤️) ma za sobą już niemalże 3 miesiące jego użytkowania… 😉
KOMBINEZON niemowlęcy do zadań specjalnych 🙂


KOMBINEZON – materiały
- Miało być ciepło i przyjemnie – niekoniecznie musiał być to materiał kurtkowy, ponieważ śpiworek w wózku lub nosidełko (okryte na czas przejścia do samochodu kocykiem) uzupełnia ewentualne braki „grzewcze” i wystarczająco chroni przed wiatrem czy lekkim deszczem. A bezpośrednio na ulewy Marysi nie miałam zamiaru wystawiać 🙂
- Skład musiał być w większości naturalny. Idealnie byłoby, gdybym znalazła coś z wełną, ale bawełna też była ok.


KOMBINEZON niemowlęcy – wykrój
KOMBINEZON – ✂️ detale ✂️
Podszewkę z weluru skroiłam identycznie jak stronę wierzchnią z pominięciem wypustek przy kapturze, które po związaniu tworzą niby-uszka.
Ściągacze wszyłam pomiędzy dwie warstwy tak, że szew schowany jest do środka. Wewnątrz nie ma w sumie żadnych widocznych szwów – na sam koniec przymocowałam bowiem podszewkę do zamka ręcznym szwem krytym.
Uszka przy kapturze to – tak jak wspominałam – zwyczajne podłużne wypustki związane w supełki. Rozwiązanie banalnie łatwe, ale – jak dla mnie – bardzo pomysłowe. 🙂
Jedynym (ewentualnym) minusem w tym wykroju jest bardzo obszerny kaptur. W miarę użytkowania Marysinego kombinezonu widzę jednak, że w ubranku mającym być odzieżą wierzchnią sprawdza się to całkiem dobrze. Marysia nie lubi (ojjj… to baaardzo łagodne stwierdzenie 😂) czapki, więc luz w kapturze pozwala mi uniknąć wrzasku przy krótkich, bezwietrznych dystansach (np. dom-hala garażowa). Owijam po prostu nadmiarem materiału uszka i czółko, i nie muszę martwić się ewentualnym zziębnięciem. A i czapeczka spokojnie mieści się pod kapturem i nie zsuwa się przy jego zakładaniu.
Kombinezon posiada też jedną lekką niedogodność – ta nie ma jednak związku z wykrojem, a z moim doborem materiałów. Otóż welur jako podszewka sprawdza się rewelacyjnie przy krótkim rękawie pod spodem. Przy wyjściu na dłuższy spacer kombinezon zakładam jednak na długi rękaw – w tym momencie czuć opór przy wkładaniu rączki do środka. Rękaw kombinezonu jest na tyle luźny, że spokojnie oprócz rączki Marysi w środku mieści się cała moja dłoń, więc jest to do obejścia, ale jednak.
Zastanawiam się jeszcze, na ile zakładanie ułatwiłoby mi uszycie rozpinanego (jak w pajacach) kroku… Być może przetestuję to przy szyciu kolejnego kombinezonu, zobaczymy. 🙂
…
Dajcie znać, czy szyłyście swoim Maluszkom kombinezony/pajace? Czy macie jakieś sprawdzone, ulubione wykroje na tego typu ubranka? A może korzystałyście nawet z tego samego, co ja? 🙂
W zanadrzu mam jeszcze parę wykrojów przeznaczonych dla niemowląt (część darmowa). Nie wszystkie zdążę wykorzystać, ale może chcecie jakiś zbiorczy post z pogrupowanymi tematycznie fasonami?
W związku z tym, że Marysia zaskoczyła nas trochę swoim pojawieniem się na świecie, nie dałam rady przygotować więcej szczegółowych instrukcji szycia wszystkich elementów jej garderoby. Pokażę Wam jednak jeszcze kilka rzeczy w ramach rozpoczętego cyklu PROJEKT #wyprawka. W końcu dzieci rodzą się nie tylko w listopadzie 2017… 🙂
Widzimy się niedługo!
Dominika
Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie ostatnio chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).
Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂
Przepiękny kombinezon, a córeczka jeszcze piękniejsza! 🙂
Ja chętnie zobaczę zestawienia twoich pomysłów na ubranka dziecięce, mój 6-miesięczny syn przestał rosnąć w zawrotnym tempie, co zachęca mnie do tego, żeby mu więcej szyć – wcześniej nie miałam serca szyć rzeczy, które by nosił 2 tygodnie…
A skoro zamierzasz szyć kolejny kombinezon to mam sugestię – może zrobisz w warstwie pleców otwory na pasy – na ramionach i między nogami? W kwestii bezpieczeństwa w foteliku samochodowym jest najlepiej, jeśli między ciałem dziecka a pasami jest jak najmniej warstw, dlatego specjalne śpiworki do fotelików pozwalają zapiąć pasy wewnątrz śpiworka, a potem zasunąć go na wierzchu. Można doszyć listewki zakrywające otwory, żeby nie rzucały się w oczy. 🙂
Pierwszy z brzegu link pokazujący o co mi chodzi: http://www.sklep-tosia.eu/media/article_files/SPIWOREK_MAXI_COSI_CABRIOFIX_1.jpg
W śpiworku to oczywiście jest łatwiejsze, ale wierzę, że z twoimi zdolnościami to będzie dla ciebie pestka. A co najwyżej ciekawe wyzwanie 🙂
Hmmm… Zobaczę, może coś pokombinuję… 🙂 Teraz będę szyć z dresówki drapanej, więc to w sumie jak bluza (umyślnie nie szyję ze śliskich materiałów ze względu na bezpieczeństwo właśnie), ale myślałam o takim fotelikowym ponczo na wiosnę 🙂
I super, że o tym napisałaś! Chciałam zawrzeć aspekt nie wożenia w kurtkach/śliskich kombinezonach w poście, ale zapomniałam (pisałam ten tekst leżąc i karmiąc Marysię, więc czuję się usprawiedliwiona 😉
Super kombinezon, bardzo ładnie wszyty suwak przy bródce. Ja w tym miejscu zawsze walczę ze zgrubieniami, podwiniętym suwakiem, nadmiarem materiału. I zazwyczaj muszę coś w tym miejscu poprawiać. Osobiscie szyję wszystko dla synka, bo ubrania po starszej córce sa zbyt dziewczęce 🙂 polecam pajace na suwak aż do jednej nogi, wygodnie sie zakłada. Wykrój mam akurat z Ottobre 4/2012 ale widziałam podobny darmowy w sieci.
Zapisałam sobie nawet kilka takich wykrojów – być może skorzystam 🙂 Suwak tym razem rzeczywiście ładnie mi się ułożył, ale to już chyba kwestia jako takiego doświadczenia – z każdym kolejnym jest to łatwiejsze 🙂
Przesłodki ten kombinezon, super połączyłaś materiały 🙂 sama z chęcią bym taki uszyła gdyby nie to, że dostałam w prezencie już 4 różne więc nie jest mi już potrzebny 😉 ale szyłam podobne jednowarstwowe takie „do domu” tyle, że zamek poprowadziłam po skosie aż do samego sciągacza przy stopie, myślę, że to może ułatwić zakładanie 🙂 pozdrawiam @sicaszyje 😉
Tak! Taki skos może być wygodniejszy. Pod warunkiem jednak, że zapięcie jest na zamek – przy kilku kupnych pajacach ze skośnym zapięciem na napy przy wierzganiu nóżkami kolano „wychodziło” na wierzch i strasznie mnie to drażniło 🙂
Zdrówka dla Ciebie i Maleństwa! 🙂
Kolory pięknie do siebie pasują, a te uszka prze-słodkie 🙂 ja mam zamiar uszyć pajac,muszę tylko znaleźć jakiś fajny materiał piżamkowy 🙂
Może flanela? Przy okazji – gratulacje, raz jeszcze 🙂
Dziękuję 😉 A flanela chyba nie, wydaje mi się, że będzie się rozchodzić w szwach, albo dotąd na złe trafiałam i mam złe wyobrażenie i niej 😉
Hmmm… Nie mam takich doświadczeń, ale niedługo mam zamiar sobie szyć coś z flaneli, więc mam nadzieję, że będzie ok 🙂
Jakie śliczne usteczka ma Marysia 🙂 Niech rośnie zdrowo!
Piękne, to prawda. Pamiętam, że Haniulka też mnie tymi ustami czarowała… 🙂 Dziękujemy 🙂