Inspiracje CZERWCA 2017

Jak co miesiąc mogłabym zacząć od wstępu, w którym roztrząsam jak to szybko minęły mi ostatnie tygodnie. Jest to chyba jednak kwestia oczywista (prawdopodobnie nie tylko u mnie?). Pomijając zatem zbędny prolog przejdźmy od razu do sedna:  dziś garść moich czerwcowych perełek – zapraszam! 🙂

INSPIRACJE ✂️ szyciowe:

  1. Moje serce w czerwcu skradły dwie rzeczy uszyte przez Magdę z bloga MAGDICZKA obie zresztą w baaardzo podobnej formie i kolorystyce mam w swojej szafie i noszę z wielką chęcią. 🙂 Pierwsza – błękitna koszula sfotografowana w przepięknych okolicznościach”końca świata”. Kawał dobrej roboty. 🙂 W ostatnim tygodniu czerwca na blogu Magdy pojawił się też najzwyklejszy biały t-shirt – taki, jakie lubię najbardziej. Oba „uszytki” idealnie w punkt. 🙂
  2. Po raz kolejny w inspiracjach szyciowych (i okołomodowych) pojawia się Martyna z MartiArti – tym razem za sprawą stylizacji z jeans’ową spódnicą DIY (którą mam nadzieję sobie sprawić na wiosnę, jak wrócę do normalnej figury) i czarną bluzką z szerokimi rękawami. Pięknie! 🙂
  3. Bardziej w formie luźnych przemyśleń nad fasonami na lato – być może przydatnych dla Was, więc się dzielę – ciekawa sukienka maxi i tutorial szycia krok po kroku wyszperany w „internetach”. 🙂

INSPIRACJE – do poczytania 📚:

  1. Przerażający obraz polskich szwalni, którym coraz bliżej do warunków panujących we wschodnich firmach tego typu ukazany w artykule Wyzysk w szwalni. „Bangladesz to my mamy na prawym brzegu”  warszawskiej Gazety Wyborczej. Temat ważny i – mam nadzieję – w miarę upływu lat, coraz bardziej zauważany.
  2. Jolenka z kolei w czerwcu podjęła się wyjaśnienia „na chłopski rozum” jak wygląda proces tworzenia ubrań. Bardzo fajny artykuł – nie tylko dla szyciowych laików! 🙂

INSPIRACJE 🎥 filmowe:

Biorąc pod uwagę moje „moce przerobowe” w kwestiach filmowych i serialowych nie jest niczym dziwnym, że w czerwcu również nie poszalałam. 🙂 Obejrzałam za to do końca 5 sezon mojego ulubionego serialu Netflixa –  House of Cards. I jak? RE-WE-LAC-JA! 🙂 Trzyma w napięciu do ostatnich minut i, jak zwykle, pozostawia ogromny niedosyt dalszego ciągu tej zawiłej historii – już nie mogę doczekać się przyszłego roku i nowego sezonu (mam nadzieję, że będzie). Nie wiem, czy wiecie, ale ostatnie kilka sezonów reżyseruje Polka – Agnieszka Holland. Jak dla mnie wielka wartość dodana i tak świetnej produkcji. 🙂

Na dziś tyle – niewiele, ale jednak.🙂

Jak zwykle czekam na Wasze inspirujące polecenia – co ciekawego przeczytaliście/widzieliście w ostatnim miesiącu? Co Was zachwyciło, czym chcielibyście podzielić się z innymi?

A może odwiedziliście jakieś inspirujące miejsce, które warto polecić?

Zostawcie po sobie ślad w komentarzach 🙂

Widzimy się w kolejnych wpisach!

Dominika


Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie. Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂

 

Może zainteresuje Cię jeszcze...

8 komentarzy

  1. Warunki pracy szwaczek są tragiczne, od dawna o tym wiedziałam, ale warto uświadamiać szersze grono odbiorców. Co do Netflixa to ja w czerwcu namiętnie oglądałam inny serial, ale może napiszę o tym na blogu, bo długo bym się tu nad nim rozpływała 😛 Dziękuję za wyróżnienie! :*

    1. To czekam na Twoje polecenia, bo House of Cards już mi się skończył… 🙂 Mam za to nowy sezon „Orange..” 🙂

  2. Dziękuję Ci za polecenie artykułu o szwalniach, właśnie przeczytałam cały i dochodzę do siebie. Wprawdzie wiele o temacie już słyszałam i czytałam i jak słyszę, że marki reklamują się hasłami o produkcji w polskich szwalniach, to coś mi zgrzyta i mam ochotę dopytać, w jakich warunkach i za ile pracują te szwaczki. Bardzo smutne. No ale skurwysyństwo się szerzy, każdy dla siebie chce jak najwięcej i ci na końcu łańcucha pokarmowego mają … przesrane (przepraszam za słownictwo). No ale niestety wszędzie każdy każdego chce wykorzystać. Do tej pory pamiętam zdziwienie niani mojej Izy, jak płaciłam jej za cały miesiąc, pomimo tego, że przez połowę byliśmy na wakacjach i ona miała wolne. Mówiła, że coś takiego przez 20 lat pracy jako niania jeszcze jej się nie zdarzyło :/
    No i oczywiście dziękuję za masę komplementów i wyróżnienie 😀 <3

    1. No tak – nianie też nie mają łatwego życia. Zresztą – tak, jak wspominałam wyżej – jeszcze w wielu profesjach praca jest niedoceniana i nieadekwatnie wynagradzana. Mam nadzieję, że nasze dzieciaki będą żyły już w trochę innej rzeczywistości (tak jak my w porównaniu do naszych rodziców) 🙂

  3. Co do artykułu nt. szwalni niestety mam wrażenie, że szybko się to nie zmieni. Nie można mówić, że taka sytuacja jest w każdym zakładzie, ale jednak w większości warunki pracy są tragiczne. W ramach wycieczek szkolnych w technikum byłam w dwóch szwalniach i o tym co zobaczyłam mogłabym się długo wywodzić. Pierwszą odwiedzaliśmy w czasie wiosny, był to średnie wielkości zakład, około 15-20 pracowników. Wtedy po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, w której ktoś z branży powiedział, żebyśmy uciekali z tej szkoły. Miejsca nie było prawie wcale, musieliśmy się podzielić na kilkuosobowe grupy. Klimatyzacji nie było wcale, w szwalni były otwarte tylko drzwi na dziedziniec. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawiała się w drugim zakładzie, tym razem wielkim, w którym szyje wiele znanych marek. Tam wszystko podzielone jest na hale, w każdej spotyka się inny problem – hałas, skomplikowane maszyny pamiętające dawne czasy. Najgorzej było na dziale prasowania i pakowania. Temperatura była bardzo wysoka, było bardzo duszno, ale ze względu na pogodę (typowa deszczowa jesień) nie pozwalano otwierać okien. Moja koleżanka zemdlała, sama byłam bliska zasłabnięcia. A byliśmy tam może 15 minut…

    1. Przykro mi czytać takie rzeczy – tym bardziej, że przez to, że od jakiegoś czasu szyję sobie domowo (bez założeń zarobkowych) wyobrażam sobie jak ciężka to praca. Po artykułach w tonie tego, który podlinkowałam czy wypowiedziach takich osób jak Ty wnioskuję, że to naprawdę problem o dużej skali. Jestem ciekawa jak wygląda to na Zachodzie – czy tam traktuje się pracowników podobnie? A może szyją m.in. w Polsce wzmacniając (jak nasze rodzime firmy) swoje morale rzekomym brakiem wyzysku pracowników na najniższych szczeblach produkcji…? Z drugiej strony – absolutnie nic nie usprawiedliwiając! – praca np. ratowników medycznych w naszym kraju też jest ogromnie niedoceniana. Chyba jeszcze dużo wody musi upłynąć w Wiśle zanim zmieni się mentalność i warunki pracy w Polsce… 🙁

  4. Dzięki za podanie dalej linka!:) Lecę czytać o wyzyskach w szwalniach!

    1. Pamiętam artykuł u Ciebie (sprzed roku?) o podobnej tematyce – tu autorka pokazuje temat jeszcze dosadniej. Dobrze, że zaczęła się toczyć taka dyskusja w mediach! Może kiedyś (?) coś się zmieni 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *