Wiecie co demotywującego ostatnio odkryłam? Otóż – zwlekanie czasem nie jest takie złe… Z takiego na przykład niepozornego odkładania szycia konkretnej rzeczy (niekoniecznie z mojej winy, ale zawsze) mam m.in. lustrzany plecak i korkową kosmetyczkę. Całkiem udane projekty. 😊 A dziś – po zwlekaniu z publikacją posta z wełnianym swetrem – za oknem znowu mam zimę. I jakoś tak się wszystko fajnie zgrywa – ta wełna, ten śnieg i mróz… Zobaczcie zresztą sami. 😊
Na pohybel akrylowi!

Sweter oversize – wykrój
Wykrój na dzisiejszy sweter znalazłam jeszcze przed zamówieniem dzianiny – od razu wiedziałam, że kobalt wykorzystam właśnie na niego. 😃 Upolowałam go na zimowej promocji „po 2€” na Makerist. Mowa o wykroju KASIA od Schnittgeflüster.
Jest to bardzo prosta forma – niemalże prostokąt z obniżoną linią ramienia i wydłużonym dekoltem. Z uszyciem tego ubrania nie powinny mieć problemu nawet osoby zupełnie początkujące.
W wykroju KASIA mamy możliwość wybrania 3 długości – sweter, tunika i sukienka oraz 2 wysokości i szerokości golfu. Ja zdecydowałam się na najkrótszą długość i szerszy oraz niższy golf.
Samo szycie zajęło mi może z 10 minut – dużo więcej czasu poświęciłam jednak na wykończenie podłożeń rękawów i dołu. Żeby nie tworzyć na wierzchniej warstwie swetra zbędnych stebnowań, które mogłyby pofalować krawędzie, zarówno dół i rękawy podłożyłam ręcznie ściegiem krytym.
Ostatnio prawie każdą rzecz wykańczam ręcznie – tak jak kiedyś na potęgę tego unikałam, tak teraz jest to dla mnie fajne rozluźnienie przy wieczornej herbatce i serialu. 😊 No i efekt końcowy jest zdecydowanie bardziej estetyczny niż przy zwykłym podłożeniu.
Golf swetra jest zawinięty do środka (wcześniej podłożony i obrzucony zygzakiem) i przymocowany do szwów ramiennych za pomocą krótkich, niewidocznych szwów ręcznych.
SWETER z golfem – efekt końcowy
Zdjęcia swetra robiłam już chyba miesiąc temu, więc nie są najbardziej aktualne, ale w zasadzie nic się nie zmienił od tego czasu. Na mnie prezentuje się tak:
Jest bardzo ciepły i wygodny. Posiada długie i wąskie rękawy, co bardzo mi odpowiada, bo mam ponadprzeciętnie długie ręce i zazwyczaj muszę sobie ten element wykroju wydłużać. 😊
Oversize jak to oversize – z jednej strony ukrywa to i owo (a po ciąży okolice talii zdecydowanie wolę jeszcze maskować niż podkreślać), a z drugiej delikatnie zniekształca sylwetkę. Zimą jednak taki fason w połączeniu z wełną jest naprawdę pożądanym, „przytulnym” rozwiązaniem. 😉
Szycie z resztek – CZAPKA dla Hani 💙
Jednym z moich noworocznych postanowień szyciowych jest konsekwentne zużywanie resztek – coby nie nazbierać znowu kilku pudeł pełnych niewymiarowych kawałków, na które zupełnie nie mam pomysłu… Idąc za ciosem – po uszyciu oversize’owego swetra zostało mi trochę dzianiny – w sam raz na czapę dla Hani. 🙂
Do uszycia czapki wykorzystałam mój ulubiony darmowy wykrój od pattydoo na tzw. smerfetkę. Jesienią obszyłam w niego całą naszą rodzinę.
Tym razem – żeby uniknąć opadania tyłu czapki – wywinęłam jej dolną krawędź. Daje nam to dodatkową warstwę na uszach i tworzy bardziej „pomponowy” fason.
Czapę ozdobiłam multikolorowym pomponem kupionym w promocji w sklepie Tkaninowy Magazyn, a naszywka z zamszu pochodzi ze sklepu Rencami 🙂
Mam nadzieję, że czapa posłuży Hani conajmniej jeden sezon – póki co nosi ją chętnie i nie narzeka. 😀Swoją drogą – myślę, że dzianina wełniana to w sumie fajna alternatywa dla bawełnianych lub poliestrowych materiałów, z których zazwyczaj szyje się czapki. Oczywiście idealnie byłoby z tej wełny udziergać czapkę od A do Z. Może kiedyś… 😅 Tymczasem korzystam z umiejętności, które już posiadam.
…
Ok, na dziś tyle.
Mam nadzieję, że Wasza ciekawość dotycząca moich kobaltowych tworów została zaspokojona. Pytaliście mnie o ten sweter od kiedy pokazałam go fragmentarycznie na Instagramie. No więc jest. 🙂
Dajcie znać jak Wam się podobają tego typu fasony.
I co myślicie w ogóle o szyciu swetrów? Czy ma to Waszym zdaniem sens czy wolicie kupić gotowy w sklepie?
Czy zwracacie uwagę na skład kupnych swetrów i czy kierujecie się nim przy zakupie? Jeżeli nie to jakie są Wasze kryteria przy zakupie tego elementu garderoby?
Czekam na dyskusję 🙂
Do zobaczenia we wtorek!
Dominika
Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie ostatnio chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).
Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂
Sweter oversize to jest to, ogólnie uwielbiam takie rzeczy, chociaż sama niezbyt dobrze w nich wyglądam, ale za to moja młodsza córki, jest do nich stworzona. Uważam, ze takie rzeczy trzeba też umieć nosić, Ty to potrafisz. Taka rzecz potrafi nieźle zdeformować co niektórym sylwetkę, a innym razem wydobyć to co coś. W tym przypadku, jest świetnie i pod względem fasonu, koloru i całości.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję! 🙂 myślę, że oversize Twojej pięknej figurze nie zrobiłby krzywdy, ale to trzeba lubić po prostu. Ja na przykład z wielką przyjemnością podglądam Twoje sukienkowe stylizacje, ale sama wiem, że nie czułabym się w takich bardzo kobiecych fasonach komfortowo. Już sukienka kopertowa, którą pokazywałam jakiś czas temu jest dla mnie bardzo oficjalna. A to przecież tak czy siak dresówka 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo fajny, zarówno krój jak kolor, a ze znalezieniem materiału się zgadzam. Mam w szafie kupon bawełna+kaszmir i boję się ciąć, ale patrząc za okno, jeszcze nie jest za późno 🙂
W Gdyni na razie nic nie zapowiada końca mrozów 🙂 Ps. w moich materiałowych zapasach mam jeszcze 3 swetrówki – w tym dwie z wełną, też mam z czego szyć zimowe wdzianka 😀
Świetny model i ten kolor!! 💙
Ja uwielbiam oversizy, więc Twój nowy sweter przemawia do mnie totalnie 😊 A co do szycia swetrów, uważam że to dobry pomysł i sama chętnie się podejmuje. Choć, tak jak pisałaś, znalezienie odpowiedniej tkaniny na sweter wcale nie jest łatwe. Z tego też względu, to jednak swetry są tym elementem mojej garderoby, który częściej kupuję niż szyję 🙁
Chyba muszę poszperać na allegro 😉
Poszperaj koniecznie – poza dzianinami swetrowymi można tam upolować naprawdę niezłe perełki wełniane, jedwabne, wiskozowe… Lubię wszechobecne dresówki ze względu na wygodę ich noszenia i łatwość szycia, ale zdecydowanie bardziej docenia szlachetne tkaniny 🙂
Bardzo elektryzujący ten kolor, fajnie się musi w tym swetrze siedzieć z ciepłą herbatą wieczorami 🙂
PS. Mam jakiś problem z powiadomieniami o Twoich nowych postach przez Bloglovin, ostatni wpis, jaki mi pokazuje, to kopertowa sukienka. Dla mnie to nie aż tak duży problem, bo i tak wiem, że jest coś nowego z facebooka czy Instagrama, ale wolałam Ci napisać, że coś takiego zauważyłam. Pozdrowienia!
Dzięki za cynk – popatrzę o co chodzi 🙂 A kolor – oj tak, dodaje energii. 😀
Piękny sweter! Mam podobny problem jeśli chodzi o rękawy, tym bardziej podoba mi się jego fason 🙂 A kolor – ah cudowności!
Dziękuję 🙂 Bardzo mi miło, że się podoba!