Na wstępie – mimo, że naprawdę dawno mnie tu nie było – dalej szyję i żyję. Jakoś. 🙂 Pomimo dwumiesięcznej blogowej ciszy staram się pozostać z Wami w kontakcie – przede wszystkim za pomocą stories na Instagramie. Jest to zdecydowanie najszybsza i najbardziej „żywa” opcja obcowania z innymi online i chętnie z niej korzystam. Jeżeli chcecie się ze mną „spotkać” – zapraszam serdecznie. 🙂  No, ale – skoro już tu jestem to nie po to, aby narzekać, że mnie nie ma, prawda? Pokażę Wam zatem co ostatnio fajnego sobie uszyłam. A co! 🙂

Najpierw była tkanina…

… a właściwie cała kolekcja tkanin! Dwanaście cudownie pięknych, przywołujących na myśl lato wzorów z kolekcji Indigo Rose od Camelot Fabrics… ❤ Jakość tkanin bawełnianych tej marki poznałam już przy okazji PROJEKTU#wyprawka – z kolekcji Minnie Mouse powstały wówczas kocyk i buciki, a z tkanin serii The Dog Gone dwie pary spodenek na szelkach dla Marysi (wszystko cały czas służy nam świetnie).

Wiedziałam już, że tkaniny bawełniane Camelota idealnie nadają się nie tylko na akcesoria, ale także na ubrania. Od razu na myśl przyszedł mi kombinezon z rozszerzanymi rękawami i kopertowym (jak na mamę karmiącą przystało 😉) przodem. Idealnym wykrojem wydał mi się model M7577 marki McCall. Jest to kopertowa bluzka z szerokimi spodniami/spodenkami. Bluzka posiada trzy warianty rękawów – a w zasadzie wariant BEZ rękawów i dodatkowo ich dwa rodzaje. Długie, szerokie spodnie palazzo mogą zastąpić nam krótkie szorty (w opcji z falbankami i bez).

Ja postawiłam na wersję z rozszerzanym rękawem i krótkimi spodenkami z falbanami na dole nogawek. Wykroiłam – zgodnie z tabelą wymiarów – rozmiar 14 (przy dzianinie spokojnie mogłaby być to 12). Do uszycia kombinezonu zużyłam ok. 4mb tkaniny (UWAGA! tkaniny Camelot Fabrics są węższe niż nasze standardowe 150 cm – ich szerokość wynosi ok. 112-114cm).

Kombinezon zamiast MINI 😉

Fason tego kombinezonu urzekł mnie od samego początku szortami wykończonymi falbankami – sprawiają one wrażenie, jakbym miała na sobie sukienkę. Zresztą – kiedy pierwszy raz założyłam ten kombinezon „publicznie” dopiero po kilku godzinach inne kobiety zaczęły podejrzewać, że to jednak nie sukienka. Nie muszę chyba wspominać, że wygoda w porównaniu do kiecki (tym bardziej tak krótkiej – której swoją drogą chyba bym nawet nie założyła, ale niech będzie 😉) jest nieporównywalna. I w sumie o to mi chodziło.

Kopertowy kombinezon, dzięki kwiatowemu nadrukowi i szerokim rękawom przywodzi mi na myśl mój ukochany styl boho. Początkowo chciałam wykorzystać do jego uszycia białą tkaninę w delikatniejszy, niebieski wzór (z tej samej kolekcji), ale ostatecznie – obawiając się zbyt piżamowego efektu – postawiłam na ciemne kwiaty i jestem z tego wyboru bardzo zadowolona. Biel i błękit to co prawda także „moje” kolory, ale wydaje mi się, że kolorystyka tego wzoru jakoś wybitnie dobrze współgra z moją cerą i włosami. No i – umówmy się – przy zaledwie 5-6 godzinach snu na dobę każdy, nawet najdrobniejszy zabieg, działający korzystnie (bądź nie) na zmęczoną cerę niewyspanej Mamy ma ogromne znaczenie.  😉

Nie wiem czy pamiętacie jak przy okazji wpisu z kopertową sukienką do karmienia wspominałam, że nie przepadam za tego typu dekoltami? Otóż – w miarę upływu czasu i kolejnych rzeczy pojawiających się w mojej szafie ze względu na karmienie, naprawdę polubiłam się z tymi zakładanymi przodami! Ten kombinezon wybrałam – owszem, mając na uwadze ułatwiony dostęp do biustu, ale nie tylko – także zwyczajnie, ze względu na moje upodobania.  Wiadomo przecież nie od dziś, kto nie zmienia zdania…  😉🐮

Kopertowy kombinezon – detale

Dzisiejszy kombinezon szyło się naprawdę szybko – po obrzuceniu krawędzi poszczególnych elementów wykroju za pomocą owerloka, cały proces szycia zajął mi łącznie ok. 1,5 h (ciężko mi czasem to policzyć, bo szyję na raty). A że w składzie tkaniny mamy 100% bawełny (i to takiej naprawdę fajnej jakościowo, w użytkowaniu niemalże nie gniotącej się!👍), maszyna współpracowała z przyjemnością.

Kopertowy dekolt – jak to zazwyczaj bywa w przypadku tkanin i delikatnie luźniejszych w okolicy biustu ubraniach z tym rozwiązaniem – momentami odsłaniał zbyt wiele.  Poskromiłam go naszywając na lamówce wykańczającej jego krawędź zatrzask „pościelowy”:

Dzięki temu wszystko trzyma się tam, gdzie trzeba, a ja mogę poruszać się zupełnie swobodnie i nie martwię się, że moja bluzka i jej zawartość zacznie żyć własnym życiem.  😉

W talii – równolegle do szwu łączącego spodenki z bluzką – poprowadzony jest szew, który tworzy tunel na gumkę.

Krawędzie szortów wykończone są wolantem/falbaną, która tworzy iluzję sukienki:

Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona efektem, jaki udało mi się uzyskać. Do samego końca miałam wątpliwości czy ta tkanina „zagra” z wybranym przeze mnie wykrojem, czy wszystko będzie pasowało, czy nie zniekształcę sobie jakoś tragicznie takim fasonem sylwetki… Na szczęście na wątpliwościach się skończyło i w planach mam wykorzystanie tej formy (i tkanin Camelota, których nowości właśnie wypatrzyłam w Miękkie ❤) jeszcze nie raz.

A! Prawie bym zapomniała – do wykroju wprowadziłam drobną modyfikację wynikającą z mojego wzrostu (174cm) – wydłużyłam stan spodenek i obniżyłam talię o 2,5cm. Gdyby nie ten zabieg, kombinezon niekoniecznie dobrze by na mnie leżał. Standardowo przedłużyłam też delikatnie (ok.2cm) rękawy. I tyle. 🙂

 

Jestem ciekawa jak Wam podoba się mój najnowszy nabytek. Lubicie tego typu fasony?

Czy – w Waszej opinii – lepiej wyglądają w zestawieniu z wzorzystymi czy jednolotymi kolorystycznie materiałami?

Dajcie koniecznie znać co Wam w duszy gra!

Ja tymczasem żegnam się z Wami w towarzystwie mojej – nie odstępującej mnie ostatnio na krok – partnerki wszelkich aktywności (robienia zdjęć na bloga też – a jakże!  😉).

Do zobaczenia w kolejnych wpisach! 🙂

Dominika

 


•••  Wpis powstał w wyniku współpracy ze sklepem MIĘKKIE •••


 

Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie ostatnio chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).

Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂

 

 

ZapiszZapisz

Może zainteresuje Cię jeszcze...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *