O tym, że lubię koszule wiecie nie od dziś. Już ponad rok temu zaczęłam uparcie rozglądać się za swoim fasonem idealnym (powstał wówczas zbiór modeli i wykrojów, które przypadły mi do gustu i które sukcesywnie sprawdzam). Kolejną wiadomą wszystkim odwiedzającym tego bloga rzeczą jest to, że wśród moich ukochanych surowców tekstylnych zaszczytne miejsce na podium zajmuje wiskoza. Pobawmy się zatem w dodawanie i spróbujmy rozwiązać pozornie proste równanie: koszula+wiskoza = …? Sukienka, a jakże! 😀
Koszulowa MAXI
Sukienki koszulowe vel szmizjerki to jeden z nielicznych fasonów pasujących do większości kobiecych sylwetek. Kiedy dołożymy do tego ich nieco nonszalancki charakter (w zależności m.in. od zastosowanego materiału i wzoru) oraz wygodne dla mam karmiących zapięcie na guziki, otrzymujemy – wypisz, wymaluj – kieckę idealną dla mnie. 😊
Szmizjerkę w wersji maxi wymarzyłam sobie już jakiś czas temu – nie bez znaczenia było pewnie to, że tegoroczne kolekcje sieciówek obfitowały w takie fasony i zwyczajnie się z nimi opatrzyłam (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Przez kilka tygodni rozglądałam się za wykrojem idealnym. W sumie sama nie byłam pewna czego oczekuję – chciałam na pewno żeby sukienka była lekka, lejąca (od razu postawiłam na wiskozę), poruszała się podczas ruchu, posiadała delikatnie luźniejszą górę, kieszenie (!) i pasek. Na początku chciałam zmodyfikować jakiś prosty wykrój koszuli poprzez dodanie do niego spódnicy na bazie części koła lub zmarszczonego prostokąta. Ostatecznie jednak postawiłam na całkowicie prostą formę – tak, że mogę ją nosić również jako długą koszulę czy narzutkę na top.
Wykrojem wyjściowym był dla mnie model 120B z Burdy 10/2016, na którego podstawie szyłam już koszulę w paski z naszywkami. Wydłużyłam po prostu części przodu i tyłu o pożądaną długość i… mam. 😉
No ok – jest jeszcze kilka drobnych detali.😉 Tył sukienki jest dłuższy o ok. 10cm, w szwach bocznych umiejscowiłam kieszenie i długie, odsłaniające sporą część nogi rozporki, a do opcjonalnego podkreślenia talii doszyłam sobie jeszcze baaaardzo długi pasek, którym obwiązuję się dookoła 2 razy tworząc fajny, nieco kimonowy efekt.
Materiał jaki wykorzystałam do uszycia tej szmizjerki to bawełna z dodatkiem wiskozy w pięknym odcieniu granatu. Trochę morskim, trochę atramentowym… Jakby wyjętym z wzornika kolorów bazowych na sezon jesień-zima 2018/19 . 😊 Kupiłam ją u mojego ulubionego sprzedawcy (mio_lous) na Allegro. Guziki w kolorze srebrnym to elementy odzyskane ze wspomnianej już koszuli w paski, która niestety z upływem czasu nie znalazła realnego zastosowania w mojej garderobie.
Sukienka – zgodnie z oczekiwaniami – pięknie prezentuje się w ruchu, jest bardzo wygodna, w zależności od dodatków nabiera bardziej lub mniej swobodnego charakteru… Nie jest to może wybór numer jeden w przypadku temperetur powyżej 25 stopni, ale wiosna lub chłodniejsze letnie czy cieplejsze jesienne dni to już idealny pretekst do jej założenia. 🙂
W związku z tym, że jej forma jest zupełnie prosta, można ją nosić także jako długą koszulę lub narzutkę – myślę, że w tę stronę pójdę kiedy za oknem zrobi się już odczuwalnie zimniej. Póki co jednak najbardziej lubię nosić ją z klapkami, sandałami lub balerinami w szpic w kolorze nude.
Idealbym dopełnieniem tej sukienki w letnie dni jest także torebka, którą uszyłam sobie jakiś czas temu. I to nie byle jaka torebka, bo… moja pierwsza! A przynajmniej pierwsza świadoma (nie licząc moich gimnazjalnych prób i błędów przy maszynie mamy ukradkiem wyciągniętej z głębin szafy, kiedy zupełnie nie wiedziałam co robię 😂)…
Letnia torebka z chustką
Torebka z chustką pojawiła się w mojej głowie od razu, kiedy sklep BEROTEX odezwał się do mnie z propozycją przetestowania materiałów i dodatków z ich asortymentu. Torebki co prawda porzuciłam już jakiś czas temu na rzecz plecaków, ale pomyślałam, że może warto byłoby uszyć sobie jakąś i spróbować dzięki temu na nowo polubić ten – skądinąd bardzo kobiecy i mogący fajnie podrasować stylizację – dodatek…?
Na rozgrzewkę postawiłam na bardzo prosty, workowaty wręcz fason powstały z połączenia grubej tkaniny bawełnianej i ekoskóry. Kropką nad i jest tu chustka przeciągnięta przez samozaciskowe oczka w górnej części torebki. Pełni ona rolę ozdobną, ale jednocześnie zamyka torebkę i chroni dzięki temu jej zawartość. Do koszulowej sukienki dobrałam granatową chustkę w kropki, ale dziś na przykład upolowałam w second handzie piękną apaszkę w panterkę (TAK! 😅), dzięki której w stanie banalnie łatwo zmienić charakter całej torebki.
Fason torebki to – tak jak wspominałam – worek z okrągłym dnem wykonanym z ekoskóry. Wnętrze wykończone jest podszewką, a wierzch wykonany z bawełnianej canvy (grubego płótna, z którego szyje się na przykład plecaki wojskowe). Pasek uszyłam z tej samej ekoskóry, którą umieściłam na dnie.
Wszystkie materiały i dodatki galanteryjne użyte do uszycia torebki – poza oczkami samozaciskowymi i metką z ekoskóry – pochodzą ze sklepu Berotex. Jeżeli nie znacie tego miejsca (ja – mimo kilkuletniego już stażu w szyciu – nie znałam, dopóki jego przedstawiciele nie odezwali się do mnie ze wspomnianą propozycją) to zachęcam Was do zapoznania się z ich ofertą. Jest to prawdziwy raj (ilościowy i cenowy 😄) dla osób pasjonujących się tworzeniem – przede wszystkim wszelkiego rodzaju toreb, plecaków, akcesoriów dla zwierząt, itp… A jeżeli nawet to Was nie przekonuje – nie pozostaje mi nic innego jak wyciągnąc argument ostateczny, czyli…
RABAT na zakupy w sklepie Berotex! 😀
Jak uzyskać zniżkę? Są dwie opcje:
Jeżeli nie prowadzisz firmy: podczas finalizowania zamówienia w przeznaczonym do tego miejscu podaj kod „bebenekistopka”, a wartość Twojego zamówienia zostanie obniżona o 5%. Kod jest ważny bezterminowo, można z niego korzystać wielokrotnie.
Jeżeli jesteś właścicielem firmy: podczas finalizowania zamówienia w przeznaczonym do tego miejscu podaj kod „bisfirma”, a wartość Twojego zamówienia zostanie obniżona o 5%. Kod jest jednorazowy – system automatycznie przydzieli Ci specjalną grupę cenową dla firm – uzyskasz już na stałe obniżone ceny produktów w sklepie.
Korzystajcie do woli 🙂
…
Na dziś tyle.
Jestem baaardzo ciekawa jak podobają Wam się moje dzisiejsze twory. 🙂
Czy lubicie sukienki koszulowe? Wolicie te bardziej dopasowane czy może bardziej obszerne – jak moja? A może szyłyście już ten element garderoby i chcecie pochwalić się swoją w komentarzu?
No i torebka – niby nic, a jednak! W którym teamie siebie odnajdujecie – #teamPLECAK czy #teamTOREBKA? Ja jeszcze zdecydowanie jestem w tym pierwszym, ale ziarno zostało zasiane i na pewno uszyję sobie jeszcze jakąś torebkę w przyszłości. 🙂
Do zobaczenia w kolejnych wpisach!
Dominika
Ps. Swoją drogą – dzisiejsza sukienka powstała u mnie już w marcu (tak!) i jest chyba najdłużej czekającą na publikację (ale jednak opublikowaną 😅) rzeczą na blogu.
Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).
Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂