Różowo mi. I ciepło, i miło… A to wszystko za sprawą uszytku, który mam zamiar Wam dziś pokazać. Ale najpierw – czy pamiętacie moją wiskozową sukienkę w kwiaty? A obietnicę pokazania jej w jesiennej odsłonie? Upieczmy zatem dwie pieczenie na jednym ogniu – będzie bowiem i wspomniana kiecka, i zupełnie niewspominany dotąd kardigan. Jeżeli okraszymy to pięknymi zdjęciami z orłowskiej plaży zrobionymi w pewne listopadowe popołudnie, chyba nikt nie powinien pozostać obojętny na moje zaproszenie. Więc…? 🙂
Kardigan MAXI – długa historia krótkiego szycia
Jeżeli czytacie mnie nie od dziś wiecie, że zazwyczaj samo szycie zajmuje w procesie powstawania jakiejś rzeczy znikomy procent czasu. Zdecydowanie najdłużej „dojrzewam” do decyzji o zabraniu się za cały proces. Jeżeli chodzi o kopiowanie wykroju i późniejsze przenoszenie go na materiał oraz krojenie – również jestem mistrzem prokrastynacji. 🙂
Nie inaczej było oczywiście z dzisiejszym kardiganem. Wykrój kupiłam na zimowej promocji „wszystko po 2€” na Makerist… w grudniu 2017. Materiał jakoś niewiele później, bo pamiętam, że dotarł do mnie razem z dzianiną na ten kobaltowy sweter i szarą prążkowaną, z której uszyłam zamotaną sukienkę z golfem. I tak cały ten pakiet odleżał swoje i wreszcie – w ramach wyzbywania się zapasów materiałów – doczekał się swojej chwili. 🙂
O dziwo – bo nie zawsze tak u mnie jest – pomysł na dzianinę miałam od początku do końca właśnie taki. Z myślą o tym wykroju kupiłam właśnie tę swetrówkę. Nie zdarza się to często – zazwyczaj wizja zmienia mi się X razy zanim ostatecznie wykroję cokolwiek. W ciągu minionego roku na szczęście ta się nie poddała. 🙂
Różowy KARDIGAN maxi 💗
W mojej garderobie posiadam kilka kardiganów, które noszę bardzo chętnie. Na podstawie doświadczenia z nimi związanego wiedziałam, że to czego potrzebuję musi być długie, posiadać duże kieszenie i pasek.
Oryginalny wykrój wydłużyłam o ok. 20 cm, dodałam do całości duże szlufki i uszyłam szeroki, długi pasek. Tym sposobem otrzymałam idealnie wpasowany w moje oczekiwania ciuszek. 🙂
Sam wykrój jest naprawdę banalnie łatwy (prostokąt z otworami na rękawy + rękawy) – jest to idealny projekt dla początkujących. Przy dobraniu do całości niestrzępiącej się dzianiny szycie naprawdę nie powinno sprawić żadnych problemów i przebiegać gładko.
Moja dzianina w prążek (bawełna z małą domieszką akrylu) nie snuje się, więc wszystkie zewnętrzne brzegi oraz zapasy szwów zostawiłam surowe. Nie przepadam za tego typu „wykończeniami” (to w ogóle jest wykończenie? 😋), ale tu nie znalazłam lepszego rozwiązania. Podłożyłam jedynie ręcznym ściegiem krytym rękawy. Póki co kardigan był prany 2 razy i nie widzę większych ubytków na krawędziach. Zobaczymy jak będzie później. 🙂
Zapraszam Was na kilka pięknych ujęć uchwyconych- już chyba tradycyjnie- przez Kingę z Uwiecznione. Nie było łatwo, bo popołudnia w listopadzie bywają już bardzo chłodne – tym bardziej nad samym brzegiem morza. Dodatkowo sprawę utrudniał bardzo niepokorny w swojej formie kardigan, który nijak nie chciał współpracować z nadmorskim wiatrem i obiektywem. Ale! Udało się. 🙂
Dzianina, z której uszyłam kardigan – mimo domieszki bardzo nielubianego przeze mnie akrylu, jest bardzo przyjemna w użytkowaniu. Nie elektryzuje się – jak to z akrylem bywa, a jednocześnie jest miękka i ciepła.
Z doszytego do kardiganu paska nie korzystam zawsze tak samo – czasem puszczam go luźno, czasem zawiązuję na plecach, czasem zwyczajnie podkreślam nim talię… Lubię wszystkie opcje tak samo. 🙂
W skrócie – bardzo lubię ten ciuszek. Pasuje do wielu rzeczy, jest wygodny, miękki… I różowy. 🙂
…
Jestem ciekawa jak Wam podoba się taka prosta forma, która daje kilka możliwości noszenia? Lubicie kardigany?
A może zdecydowanie lepiej czujecie się np. w marynarkach lub – przeciwnie – bluzach?
Dajcie znać! 🙂
Niedługo pokażę Wam jeszcze film autorstwa Kasi. Póki co trochę nam się porozjeżdżały terminy, ale liczę, że uda się to nadrobić niebawem.
Do zobaczenia! 🙂
Dominika
Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).
Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam