Pokazuje: 1 - 5 of 5 WYNIKÓW

Bluza w gwiazdy [ i takie, takie… 😋]

Zanim urodziła się Hania byłam pewna, że moje dzieci będą grać na jakimś instrumencie lub pasjonować się innymi artystycznymi zajęciami, które od zawsze MNIE fascynowały i które JA podziwiałam… Kiedy jednak już zostałam mamą na pełen etat (a teraz to już nawet na dwa 😉) wszystko totalnie się odwróciło. Nie mam potrzeby wciskać dziewczynkom swoich ambicji – i oby mi tak zostało! Bardzo cieszy mnie oczywiście fakt, że poniekąd Hania (o Marysi jeszcze ciężko to …

Wiosenna BLUZA z KAPTUREM

Za oknem zima rozpanoszyła się na dobre – w Gdyni króluje śnieg i mróz, sanki i kombinezony w ciągłym użyciu, a wełniane swetry nie mają zamiaru na razie wylądować na dnie szafy… Ja z kolei – na przekór warunkom pogodowym – przychodzę dziś do Was z przebłyskiem nadchodzącej wiosny. 🌺🌿 Fragmenty dzisiejszej bluzy pokazywałam już na moim Instagramie – pytań o nią było sporo, więc mam nadzieję zaspokoić Waszą ciekawość w 100%. To co – zostajecie? 😉

Wy(sz)czekana BLUZA z kominem :)

Kiedy byłam nastolatką zdarzało mi się nie raz sięgać do szafy mojej mamy w poszukiwaniu jakiejś bluzki, swetra, dodatków, perfum… Nic nadzwyczajnego – ot, taka codzienność większości mam, prawda? 🙂 Spodziewałam się, że kiedyś i ja zostanę ograbiona przez Haniulkę z jakiegoś fajnego ciuszka. W sumie nawet nie mogłam się tego doczekać. Nie miałam jednak pojęcia, że to JUŻ! 🙂  Pomijając moje pędzle do makijażu, gitarę i szlafrok (a! i jeszcze jeden gruby sweter z dużymi …

bluza w grochy

Bluza w GROCHY od szycienametry.pl

Już jakiś czas temu- chwaląc się moim zdjęciem w najnowszej „Burdzie” – napomknęłam Wam o tym, że nareszcie spożytkowałam leżakujący w mojej szafie materiał w grochy od szycienametry.pl. Zapraszam więc dziś do podejrzenia bluzy, którą z niego uszyłam. 🙂

O tym jak kaptur uratował raglan…

Po żmudym i długim procesie szycia koszuli w nutki, który skrzętnie relacjonowałam Wam na Instagramie i Facebooku (koszula swoją drogą już gotowa, ale czeka na zdjęcia) zachciało mi się uszyć coś łatwego, szybkiego i przyjemnego. Ale, ale! Ja i nieutrudnianie sobie życia? O nie – tak być nie mogło. 🙂 Dziś zatem historia pewnego kaptura, który uratował mój honor. Uwierzcie mi – prawdziwy z niego bohater! 🙂