Długo myślałam nad tym, jak zatytułować ten post. Otóż: uszyłam sobie sukienkę. Wyczekaną, obmyśloną z każdej strony, wyjątkowo imprezową i błyszczącą… Pierwszy raz jednak szyłam zupełnie bez celu. Taki to ze mnie przekorny stwór – nie noszę błyskotek na co dzień, a i imprez w najbliższym czasie brak, ale sukienkę z brokatu sobie sprawiłam. A co! 🙂
SUKIENKA bez celu…?
