Kombinezon nr 2 – bo trzeci był pierwszym, a pierwszy…? Wisi w szafie i od zimy czeka na obfotografowanie (zarzekam się jednak, że noszę go z wielką przyjemnością!)… 🙂 Jako, że dziś mam zamiar pokazać Wam raczej swobodną wersję tzw. spodnium, przy okazji zerknąć też możecie na skrawek naszego nowego M. Niewielki, bo niewielki, ale jednak. Dziś zatem w roli głównej ja oraz mój kombi – kanapowiec w swoim naturalnym środowisku. 🙂
Kombinezon kanapowiec :)
