Pokazuje: 1 - 10 of 12 WYNIKÓW

Wymarzone ponczo (okiem Martyny :))

Dziś troszkę nietypowo, bo zamiast opisu szycia i genezy powstania mojego uszytku przedstawię od razu efekt końcowy. Dlaczego? Ano dlatego, że instrukcję szycia (lub nawet nieszycia ;)) zamieściłam już kilka dni temu na moim profilu facebook’owym i w >>> TYM POŚCIE <<<. tego, kto jeszcze nie widział – odsyłam do podlinkowanej notki. Będących na bieżąco zapraszam natomiast na przegląd kilkunastu klimatycznych fotografii z moim najnowszym nabytkiem w roli głównej. 🙂

Sukienka na specjalne okazje

Ha! Co się napisałam i naopowiadałam na temat szytej przeze mnie w sierpniu  (!) weselnej sukienki – to moje. 🙂 Dla Was mam dziś z kolei post z efektami ciężkiej pracy nad tym tworem. Namęczyłam się, dorobiłam pewnie kilku siwych włosów i zarwałam niejedną noc, ale sukienka wesele przetrwała. Mało tego – miałam ją na sobie jeszcze w dniu chrztu Hani, więc nie był to wybryk jednorazowy. 🙂 Ale dość gadania – czytamy i oglądamy! …

Kocia bluzka… :)

Hej, hej! Przychodzę dziś do Was z – anonsowanym już jakiś czas temu – postem o moim bestalskim pociachaniu słodkich kociaków. 🙂 Wpis tym razem krótki, ponieważ wstępny etap szycia, czyli przygotowanie wykroju szczegółowo przedstawiłam już  >> W TYM POŚCIE <<. Kto nie czytał, ten pędzi szybciutko, a następnie wraca obejrzeć efekt końcowy! Zapraszam do lektury. 🙂

Prosta krzywa sukienka :)

Wiem, wiem… Dawno mnie tu nie było. Czuję się jednak troszkę usprawiedliwiona – wakacjami, Hanią, upałami… No, ale mimo wszystko nie próżnowałam i nie próżnuję! 🙂 Z mojego facebooka wiecie, że powstała sukienka – nie byle jaka, bo na wieczór panieński dziewczyn z Marsowe Love. 🙂 Ponadto jestem w trakcie szycia kreacji na wesele, obmyślania dalszych postów, itp… No, ale – dziś o „mężatej” sukience panieńskiej, więc do rzeczy! 🙂 Ustalenia były takie – wszystkie …

Koszykarskie 'alter ego’, czyli… moje pierwsze szorty :)

Udało się! 🙂 Pierwsze podejście do szortów za mną. W zasadzie jest to mój pierwszy raz z czymkolwiek, co posiada nogawki. A to nie byle co! Tak mi się przynajmniej wydaje. 🙂 Przy okazji nabywania nowych umiejętności krawieckich poszerzyłam także swoją świadomość kolorystyczną. Ale o tym wszystkim poniżej – zapraszam do lektury. 🙂 Pamiętacie post z początku czerwca, w którym opisywałam moje >>szyciowe plany wakacyjne<<? Na owej liście umieściłam między innymi właśnie szorty. Z dumą …

Mamuśka na spacerze, czyli lutowa sukienka z dresówki :)

Hmmm… Lutowa? No tak. 🙂 Dlaczego więc prezentuję ją dopiero teraz? Powód jest całkiem błahy – kiedy zabrałam się za pisanie bloga mój ciążowy brzuch był już tak rozrośnięty, że w niektóre uszyte wcześniej rzeczy po prostu się nie mieściłam. Z dzisiejszą było podobnie – wchodziłam w nią co prawda, ale podciągała się do góry, co sprawiało, że była w pewnym momencie zbyt krótka, żeby nosić ją jako sukienkę. Poczekała więc na swoje lepsze czasy …

’Black&White’, czyli bluzka na drugą turę… :)

Po postach konkursowych i „wyprawkowych” wracamy znowu do szycia dla przyszłej mamy. Dziś o kolejnej bluzce. Takiej, co to nadaje się na drugą turę wyborów prezydenckich i na spacer, a później jeszcze na obiadek u rodziców z okazji Dnia Matki. 🙂 Dlaczego „Black&White”? Ano dlatego, że to zestawienie kolorystyczne zawsze się sprawdza, pasuje każdemu, pozwala na dobranie niemalże dowolnych dodatków… Zalety czarno-białych  ubrań można by wymieniać jeszcze długo. Przejdźmy jednak do rzeczy, czyli „Jak to …

’Nie mam co na siebie włożyć!’- czyli o odwiecznym kobiecym dylemacie w wersji ciążowej… :)

Która z nas nigdy nie powiedziała w przypływie prawdziwej rozpaczy „nie mam się w co ubrać” mimo pękającej w szwach szafy? Szczerze, proszę… 🙂 Przypuszczam, że szukanie takiej przedstawicielki płci żeńskiej to jak przysłowiowe szukanie igły w stogu siana. Może i gdzieś rzeczywiście takie „egzemplarze” istnieją, ale chyba nie było dane mi ich nigdy poznać…:) Przyznaję się bez bicia i tortur, że ja bardzo często miewam takie „problemy”. Tym razem jednak sprawa przybrała formę zupełnie …

Off-road na górę Donas, czyli o tym, jak marynarka dostała się na wysokość 205,7 m n.p.m. :)

Tytuł dziś nietypowy, bo z pozoru mało szyciowy. Niech Was jednak nie zmyli tytułowy off-road! Będzie o szyciu, a dokładniej o marynarce, która zainspirowała (?) mnie i mojego Męża do podróży planowanej już od jakiegoś czasu. Podróży niedalekiej, ale pełnej wrażeń. Ale o tym za chwilę… 🙂   Moją „opowieść” zacznę najlepiej od samego początku (ma to chyba jakiś sens, prawda?:)) Otóż… Wspomniana wczesniej marynarka była chyba pierwszą rzeczą, której wcale nie planowałam szyć, czyli …

Jest wesele – jest sukienka! 'Burda’ – podejście nr 2… :)

Ciąża, nie ciąża – są okazje, na które każda kobieta chce się po prostu wystroić i wyglądać wyjątkowo. Jedną z takich imprez jest wesele. Trafiło się i mnie (nie moje oczywiście, tylko kuzyna :).  Jako, że termin ślubu wypadł mi pod koniec ósmego miesiąca ciąży, wyzwanie było niemałe. Trzeba znaleźć coś wygodnego (priorytet odnoszący się do każdej rzeczy, którą narzucam na siebie ostatnio), odpowiednio eleganckiego i (tak sobie przynajmniej wymyśliłam) zgranego z porą roku – w …