Od czegoś zawsze trzeba zacząć… Dziś o moim pierwszym razie – a nawet o dwóch: jest to bowiem pierwszy post na tym blogu, który opowiadać będzie o moim pierwszym wykorzystaniu do szycia wykroju z osławionej „Burdy „… Zacząć wypadałoby chyba jednak od krótkiego wyjaśnienia, dlaczego w ogóle zaczęłam szyć? Palce maczał w tym pewien Ktoś nazywany Świętym Mikołajem – gdzieniegdzie Gwiazdorem. Pan ten, jak wiadomo, od wieków para się spełnianiem marzeń dzieci na całym …
Żółty płaszczyk, czyli pierwsze podejście do wykroju z 'Burdy’…
