Powiadają, że gdy powie się „A”, trzeba też powiedzieć „B”. Przychodzę więc dziś z drugim postem o niezupełnie już nowym, bo mającym niecałe dwa miesiące, „uszytku”. Będzie więc o sukience. Uszytej bez wykroju, według mojego „widzimisię”… 🙂 Po fali sukienek z krótkim rękawem, od których zaczęłam szycie (będą o nich posty w niedalekiej przyszłości) zachciało mi się czegoś bardziej uniwersalnego, możliwego do noszenia bez dodatkowego okrycia – przypominam, że pomysł zrodził się na początku marca, więc krótki rękaw …
Szara sukienka z rękawem kimonowym, czyli o dniu, kiedy zachciało mi się długiego rękawa… :)
