Zastanawiam się czy kiedykolwiek w – już ponad trzyletniej – historii bloga pisałam aż tak przesunięty na linii „szycie – zdjęcia – post” wpis… Chyba nie. Zresztą – dzisiejsza sukienka Hani to kwintesencja słowa prokrastynacja. Namawiam Was jednak, żebyście nie byli jak ona i przeczytali ten wpis od razu. A jak zostawicie po sobie komentarz na dole, to już w ogóle rewelacja! 😉
Dziewczęca SUKIENKA z MUŚLINU bawełnianego
