Tak sobie myślę… Grudzień to chyba miesiąc, który mija mi zawsze najszybciej. Ma na to pewnie wpływ fakt, że – pomijając okres „urlopu” macierzyńskiego – mój rok jest tożsamy z rokiem szkolnym, a ten jest dla ostatniego miesiąca w roku baaardzo łaskawy. W żadnym razie jednak na ten fakt nie narzekam. 🙂 Dziwi mnie tylko, że mimo większej niż zwykle ilości wolnego od pracy czasu, w zasadzie… robiłam mniej. Przynamniej szyciowo. No, ale od tego chyba są …
INSPIRACJE grudnia 2016
