Tegoroczna jesień w Trójmieście (jak zresztą chyba w większej części naszego kraju) idealnie wpisuje się w stereotyp nadchodzących nieuchronnie coraz bardziej szarych, ponurych i deszczowych dni. Żeby nie było – jesień dalej (obok wiosny) jest jedną z moich dwóch ulubionych pór roku. Nawet ciągły deszcz nie jest w stanie przesłonić mi tej feerii pięknych barw, którymi nas raczy. 🙂 Niemniej – ciągłe ulewy i moknięcie do najprzyjemniejszych zjawisk jednak nie należą. A że chciałoby się czasem wyjść …
softshell’owe SPODNIE na PLAC ZABAW
