Halo, halo! Czy jest na sali jakiś paskowy freak? A może – tak jak ja jeszcze całkiem niedawno – uważacie, że paski są tożsame tylko z sezonem letnim? Jeżeli chociaż na jedno pytanie odpowiedzieliście pozytywnie – czytajcie dalej. Dziś bowiem mam dla Was baaaardzo pasiasty post z idealnie bazowymi bluzkami – do tego zmodyfikowanymi pod kątem ciążowej sylwetki! 🙂
Bazowe paski idealne 😍
Paski idealne, które pokażę Wam dziś pod postacią moich bazowych bluzek ciążowych, skradły moje serce od pierwszego wejrzenia. Kiedy sklep Miękkie pokazał je na swoim Instagramie przepadłam – nie mogłam ich nie zamówić!
⬆️ Klikając w obrazek przejdziesz na profil @miekkie_com w serwisie Instagram 🙂 ⬆️
Od dawna szukałam pasków idealnych – cienkich, na czystej bieli, w odcieniach granatu i czerwieni… Te spełniały wszystkie kryteria. Ponadto po wielu doświadczeniach ze wspomnianym sklepem byłam pewna świetnej jakości dzianiny, która – rzecz jasna – i tym razem mnie nie zawiodła. Czego chcieć więcej…? 🙂
GRANAT & biel – bluzka nr 1:
Podział na bluzkę nr 1 i 2 jest całkowicie umowny – różni je bowiem jedynie fason i kolor pasków – powstały właściwie w tym samym czasie. Trzymając się jednak obranego nazewnictwa – pierwsza bluzka prezentuje się tak:
Do jej uszycia wykorzystałam darmowy wykrój, który pokazywałam Wam już przy okazji wpisu z białym t-shirtem i grafitowym longsleevem.
Tym razem wykroiłam rękaw mojej ulubionej długości 3/4. Wprowadziłam również modyfikację przedniej części bluzki tak, aby rosnący już na potęgę brzuch spokojnie mi się w t-shirt zmieścił (dalej znajduje się mini-instrukcja tego typu przeróbek).
Dekolt wykończyłam plisą wykrojoną w poprzek dzianiny, a rękawy i dół – standardowo – po obrzuceniu owerlokiem podwinęłam i przeszyłam za pomocą podwójnej igły do dzianin.
CZERWIEŃ & biel – bluzka nr 2:
Umowną bluzkę nr 2 mogliście podejrzeć już w ostatnim filmie z inspiracjami wakacji (jeżeli jeszcze go nie widzieliście – namawiam do nadrobienia! 🙂 ). W całości prezentuje się ona tak:
Ponownie skorzystałam z darmowego wykroju Makerist – zrezygnowałam jednak z tradycyjnego rękawka na rzecz tego skrojonego z całością:
Identycznie jak w bluzce nr 1: dekolt wykończyłam plisą, a wszystkie pozostałe krawędzie podwinięciem i przeszyciem podwójną igłą. Zmodyfikowałam także przód bluzki na potrzeby rosnącego brzucha.
W jednym z ostatnich wpisów, w którym opowiadałam Wam o moich ubraniowych strategiach ciążowych, wymieniłam kilka sposobów na dostosowanie swojej garderoby do zmieniającej się w ciąży sylwetki. Wspomniałam wówczas, że moim ulubionym „trikiem” jest – wykorzystane m.in. w przypadku dzisiejszych bluzek – marszczenie w okolicach brzucha. Zresztą – w kolejce na obfotografowanie czeka jeszcze sukienka (w paski – a jakże! 🙂 ) z tym rozwiązaniem, a kolejna – już nie pasiasta – czeka na zszycie. 🙂
Ciążowe MODYFIKACJE wykrojów bazowych:
Jeżeli mamy w swoich zbiorach ulubiony, dobrze dopasowany wykrój na basic’owy t-shirt, możemy w trzech banalnie prostych krokach zmodyfikować go na wersję ciążową:
- Wykrój przedniej część bluzki rozcinamy w okolicach talii
- W miejscu rozcięcia dodajemy kilka-kilkanaście centymetrów dodatkowej długości (w przypadku powyższych bluzek dodałam ok. 12 cm, więc mają sporo zapasu, ale już 5 cm zmieni sporo)
- Po wykrojeniu przodu z zapasem marszczymy „nadprogramowy” materiał w okolicach talii (zaczynamy trochę ponad i kończymy trochę pod miejscem rozcięcia) tak, aby szew boczny przodu i tyłu wyrównał się
Proste, prawda? 🙂
…
Obie bluzki noszę baaaardzo chętnie – dzięki modyfikacji wykroju są wygodne, paski pasują do większości (jak nie wszystkich) ubrań, które mam w swojej szafie, a dzianina – tak jak się spodziewałam – jest doskonałej jakości. Biel nie żółknie, nie mechaci się, paski nie blakną… A prałam (+ suszyłam w suszarce bębnowej) je już naprawdę sporo razy, bo noszę obie w zasadzie na przemian. 🙂 Z resztki czerwonych uszyłam nawet bluzkę dla Hani – jest już oczywiście po kilku praniach z odplamiaczem i mój zachwyt nad tą materią nie maleje. Polecam z czystym sumieniem! 🙂
Jestem ciekawa czy – podobnie jak ja – też tak bardzo lubicie paski?
Pasują Wam tylko do zestawów typowo letnich czy nie mniej chętnie nosicie je też jesienią i zimą?
Dla mnie: t-shirt w paski ➕ jeansy ➕ trencz/ramoneska ➕ wyrazista pomadka = zestaw idealny ❤️ na każdą porę roku. I tak mam zamiar się nosić. No dobrze… aktualnie to już kulać aż do rozwiązania. 😂
Pozdrawiam jesiennie!
Dominika
Jeżeli chcecie pozostać ze mną w kontakcie i nie przegapić kolejnych postów (oraz moich szyciowych poczynań) obserwujcie mnie na Facebooku i Instagramie (gdzie ostatnio chętnie dzielę się z Wami wieloma rzeczami za pomocą stories).
Zachęcam też do kontaktu bezpośredniego – czy to za pomocą maila, czy fb – zawsze chętnie porozmawiam 🙂
Powim Ci, że strasznie wkurzasz ludzi, że tak dobrze w ostatnim trymestrze ciąży wyglądasz. Strasznie! 😛 No ale cóż zrobić…
A do mnie dzianiny z miękkie idą i też załączę produkcję koszulek basicowych. Ale chyba ostatecznie wykasowałam z koszyka paski (nie pamiętam na 100% – dowiem się w niedzielę), bo uznałam, że przy bogactwie wzorów, jakie mam na okryciach wierzchnich, gładkie sprawdzą się lepiej. A Twoje koszulki są rewelacyjne!
😀 Co do tego wkurzania… hmmm… mi tam pasuje 😀 A tak serio – wiadomo jak to jest – raz na wozie, raz pod wozem. Nie zawsze czuję się i wyglądam dobrze, ale bywa. Niemniej – dziękuję 🙂
Ja z tymi paskami tak bardzo się polubiłam, że aż zrobiło mi się żal, jak zasugerowałaś, że raczej nie będziesz nic z nich szyła. Twoje argumenty za dalszej części wypowiedzi załagodziły jednak tę ranę 😛
ślicznie wyglądasz Mamusiu 🙂 też lubię paseczki – zawsze mam przynajmniej jedną sztukę w szafie 😉
Dziękuję 🙂 U mnie pasiaste szaleństwo rozpoczęło się już parę lat temu, ale teraz osiągnęło apogeum – coś czuję, że po ciąży też sprawię sobie coś w ten deseń ;D
W szafie czekają na mnie też paski z miękkie ale bałam się jak wyglądać będą niedopasowane paski spowodowane marszczeniem, ale wygląda super, więc muszę zabrać się za moje T-shirty 🙂
Niedopasowanie zdarzyło mi się nie tylko na marszczeniu, ale na nim na szczęście wygląda to naprawdę dobrze. Podpatrzyłam wcześniej w sieciówkach takie rozwiązanie, przetestowałam na sukience (o której wspominam w poście) i – o ile nie jesteś jakimś wielkim ortodoksem w kwestii spasowania wzoru – polecam 🙂
Olałam spasowanie wzoru i mam sukienkę 😀
Super! 🙂 Zdrówka dla mamy i Maluszka 🙂
Cześć
Wow, paski są super! Wyglądasz rewelacyjnie! Sama musze sobie sprawić podobne cuda.
Pozdrawiam,
Kasia
Koniecznie! Polecam 🙂
Cześć,
Czekam, aż tylko skończy się u nas remont (czyli jeszcze jakiś miesiąc) i siadam do maszyny, nie ma opcji!
Pozdrawiam,
Kasia